Archiwum 27 grudnia 2002


gru 27 2002 farciarz...
Komentarze: 5

Tak sobie dzis pomyslalem ,ze przeciez moze ja wcale nie powinienem byc nieszczesliwy...nie mam  w sumie tylko jednej najwazniejszej dla mnie rzeczy...a tak poza tym to wszystko jest o.k.... moze powinienem chodzic rozpromieniony po ulicach i usmiechac sie do kazdego napotkanego ludka...tak...matka mnie znosi mimo tego ze jestem nielada skurwysynem...jestem blisko konca tej jebanej szkoly...mimo cyrkow jakie wyczynialem ,nie zdalem tylko raz...(wierzcie mi - to istny cud...)...w sumie nigdy niczego materialnego mi nie brakowalo...hmmm...mam tez kumpli i kumpelki...zyje...(hjeh...)...no i jeszcze pare szczegolow...w sumie to wszystko razem do kupy wziete to w obecnym swiecie niebywaly...heh...fart...ale...moze...ja wcale nie chce byc farciarzem...?


 

kaneda : :