kaneda

Wczoraj...a raczej na przelomie...wczoraj/dzis...bo dzialo sie to w nocy...wydarzylo sie cos...czego tak cholernie potrzebowalem...tak bardzo...Ona...byla jest i bedzie...zawsze tylko przyjaciolka...bo ani ja chyba niechcialbym czegos wiecej ani Ona...ale...po tym jaka byla w stosunku do mnie tej ostatniej nocy...chyba dalbym sie zabic...za Nia...byla...tak blisko...plakala...wlasciwie to...plakalismy razem...ja w duszy...i...tak bylo raz...bylo i minelo...i byla tylko przez pewien czas...i bylismy troche pijani...ale to i tak...pomoglo mi tak cholernie...pamietam wszystko...i mam nadzieje ze Ona tez pamieta...i...nie wiem jak Ona do tego bedzie podchodzila...czy po prostu zapomni...i przejdzie jakby..obok...czy bedzie pamietala...niewiem...wiem tylko tyle ze ja zapamietam to...na zawsze...bo to bylo dla mnie cos wyjatkowego...

American Jesus
(Amerykański Jezus)

Nie muszę być obywatelem świata, bo jestem błogosławiony przez narodowość, jestem członkiem rosnącej populacji, narzuciliśmy naszą popularność. Są rzeczy, które wydają się ciągnąć ku dnu, są rzeczy, które nas dołują, ale oto jest moc i byt energetyczny, który kryje się wszędzie. My mamy amerykańskiego Jezusa, zobacz go na zawodach międzystanowych, my mamy amerykańskiego Jezusa, on pomógł zbudować posiadłość prezydenta. Żal mi ziemskiej populacji, bo tak niewielu żyje w USA. Ostatecznie cudzoziemcy mogą kopiować naszą moralność, mogą odwiedzić, ale nie mogą zostać, tylko kilku wartościowych może stać się częścią naszego dziedzictwa. To pozwala nam chodzić z odnowioną pewnością siebie, mamy gdzie pójść, gdy umrzemy i architekt tam mieszka. Mamy amerykańskiego Jezusa, miażdżącego miliony codziennie, ćwicząc swój autorytet, on jest jałowym polem farmerów, przemocą którą włada armia, wyrazem na twarzach umierających z głodu dzieci, siłą ludzkości. On jest siłą, która napędza klan, on jest motywem i sumieniem mordercy, on jest kaznodzieją z telewizji, fałszywą szczerością, listami z formularzami, ogromnymi komputerami, on jest bombami atomowymi, i dziećmi bez matek, i jestem pełem wiary, że on jest we mnie.

Poczytajcie i pomyslcie...czym sa systemy...

1)taaaak...najlepiej jest sie polorzyc i poddac...po co dazyc do stworzenia czegos lepszego i sie trudzic skoro mozna dla swietego spokoju przezyc sobie zycie w gownie jako jego nic nie znaczaca czesc...lepiej sie poddac powiedziec ze to przeciez niemozliwe ze to czy tamto...tak ,macie racje...po co dazyc do wlnosci i ryzykowac? lepiej zyc tak jak teraz rodzisz sie jako niewolnik zyjesz jako niewolnik i umierasz jako niewolnik...tak...tak jest cudownie...pomyslcie choc przez chwile...
2)Kurwa!!!!! a tak wogole to cholera...jak ja kogos potrzebuje...dosc mam juz tej jebanej samotnosci...sam...wszedzie sam...tak...,ale ja to rozumiem...to jebana kara za to ze jestem tym kim chce i mowie co chce...taaak...tak nagradzana jest szczerosc i prawda...w obecnym swiecie...a ja...tak bardzo...jakbym zyl bez powietrza...wiec ciekawe jak dlugo jeszcze wytrzymam bez niego...a butli z tlenem nie widac...

Kurde ,ludzie zrozumcie wreszcie ze: najlepszy swiat to bez systemow swiat!!!! Kiedy czasem slucham co niektorzy wygaduja nt.anarchii i zycia bez systemow...to az mnie skreca...slucham i slucham...i dochodze do wniosku ze czasem po prostu ni umiecie sobie wyobrazic swiata w ktorym panowalaby anarchia...albo po prostu nie wiecie co to wogole jest...przeciez ten swiat....ktory moglby powstac....no...po prostu jedynie dlaczego nie powstanie zapewne nigdy to to ze bylby to swiat IDEALNY!!!!! Ale jezeli nie ma nadziei na to by powsal...to nalezy chociaz  dazyc do stworzenia tego swiata...to pzynamniej ulepszy (chociaz troche)ten obecny...ludzie!!!! anarchia to jedyna droga do wolnosci!!!!!

tak jak napisalem w tytule na moim textowym blogu znalazla sie kolejna pioenka...(nieco w innym stylu od poprzedniej....:) ) hmmm...tylko uwaga !! wszelkie kurde "prawa" zastrzezone...heh...:)